24 grudnia 2011

Tunele

Wczoraj był bardzo udany dzień. Długi, trochę męczący, ale na prawdę fajny.
Byłam w Kaodaistycznej Świątyni i w tunelach Vietcongu. Fragment tuneli został specjalnie powiększony dla turystów, bo w oryginalny nie wielu udałoby się wcisnąć :) Pomimo tego, że powiększony trzeba było iść w kucki, jakieś 3 m pod ziemią, prawie bez światła, do tego było tam mega gorąco i duszno. Wrażenia z takiego przejścia niezapomniane :)
No i strzelnica - do wyboru kilka rodzajów broni, ale panowie odradzają strzelanie z karabinków maszynowych, bo 10 szt. amunicji "wychodzi" w sekundę, także nie pobawiłam się wypatrzonym wcześniej M16 i zostałam przy AK47. To była chyba jedyna okazja do postrzelania z takiego sprzętu!


















2 komentarze:

  1. Zauważam silny wpływ metropolii, albowiem zestawienie militarno-duchowe to istny "sajgon" kompilacji fotograficznej ;)))
    Trafiałaś w tablice? ;)
    Wszystko co dobre, niestety kiedyś się kończy. Kończy się więc urlop, a wraz z nim podróż po Wietnamie. Ojczyzna wzywa i Cię potrzebuje!
    Zwłaszcza, że po ujawnieniu umiejetności strzeleckich Twoje akcje dlań wzrosły ;)
    Wracaj bezpiecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo tak, umiejętności strzeleckie są szalone :)) tylko nie wiem dlaczego takie dziwne chmurki piachu unosiły się po strzale, czyżby jednak było obok tablicy ??? ;)

    OdpowiedzUsuń