22 grudnia 2011

Sajgonki

Powrót do dużego miasta był wstrząsający. Spodziewałam się wzmożonego gwaru, ruchu i wszelkich innych odgłosów, no i rzeki ludzi, ale szok jednak był J
Jest gorąco - nareszcie - jakieś 31 stopi, taaak to jest to co lubię.
Sajgon - naprawdę duże miasto, wydaje mi sie że jeszcze bardziej pokręcone niż HaNoi. Z jednej strony nowoczesne z wielkimi biurowcami, z drugiej stara dzielnica pozwala zaplątać się w swoje wąskie uliczki, pełne sklepików i knajpek. A dzielnica Chińska  - to jest dopiero Sajgon J

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz